19 kwietnia 2010

styl marynarski? raz poproszę!

podoba mi się styl marynarski, bo kojarzy mi się z latem, słońcem, morzem i leniuchowaniem w ogólności. ale jeśli się zastanowić to nigdy nie ubrałam się w klasyczne połączenie tak zwanych marynarskich kolorów czyli białego, granatowego i czerwonego. zamiast granatu często był czarny, albo tak jak na ostatnio zamiast czerwonego jest żółty. połączenie żółtego z białym odkryłam podczas poprzednich wakacji i teraz z pewnością będę nadal go nosić bo kojarzy mi się z wiosenną świeżością, kiedy to wszystkie kolory w przyrodzie mają najintensywniejsze barwy. a co do klasyki stylu marynarskiego to muszę kiedyś spróbować. koniecznie!


bluzka- sh
sweterek- NY
spódnica-sh
torebka- sh
buty- deichmann
okulary- po mamie
korale- lolita
bransoletka- prezent



fot. Ania

8 kwietnia 2010

the jacket

bohaterem głównym jest dziś skórzana kurtka. choć początkowo nie było jej w planie to jednak gdy ubrałam się w grzeczną sukienkę, różową bluzkę i różowe rajstopy doszłam do wniosku, że przydałoby się coś na złamanie wrażenia grzeczności. i wtedy na scenę wkroczyła kurtka, której szczęśliwą użytkowniczką stałam się mniej więcej rok temu, a do której wzdychałam od prawie trzech lat. należy do M., który nosił ją mając lat mniej więcej sześć, a która to znalazła się później zapomniana w piwnicy i M. znalazł ją ponownie przy okazji przeprowadzki. przez jakiś czas wisiała u niego na ścianie, aż wybłagałam żeby mi ją pożyczył bo idealnie pasowała mi do przebrania w stylu matriksa. i tak się złożyło, że już została u mnie w szafie.





kurtka- po M.
sukienka-sh
bluzka- prezent
torebka- sh
buty-boti
okulary- tesco
perły- allegro
bransoletka- diy


fot. Ania


4 kwietnia 2010

historia pewnych lenonek

jeszcze rok temu polowałam tylko i wyłącznie na okulary słoneczne typu raybany. dorobiłam się w sumie trzech par jeśli wliczyć w to parę, którą moja mama kupiła sobie jakieś 10 lat temu, a którą odziedziczyłam po niej. i na tym chyba skończyła się moja miłość do okularów, które nosi obecnie 3/4 ulicy i do których to 3/4, mimo tego przerażającego w gruncie rzeczy wniosku, pewnie nadal będę się zaliczać ale...
...ale gdy zobaczyłam lenonki w białych plastikowych oprawkach w pewnym sklepie z dziwnymi rzeczami wiedziałam, że muszą być moje. stałam się ich szczęśliwą posiadaczką prawie dwa miesiące temu po czym przeleżały w szufladzie kolejny miesiąc bo nie do końca miałam odwagę je założyć. aż któregoś słonecznego dnia po prostu założyłam je na nos, wyszłam z domu i tak mi zostało.




okulary- sklep o wdzięcznej nazwie 4 freaks
płaszcz- ae woman
apaszka- sh
t-shirt- sh
sweter- ae woman
spodnie- top secret
pasek- sh
buty- ryłko
naszyjnik- c&a


fot. Mama