6 maja 2010

color no color

jak wiele osób w tym czasie dałam się uwieść kolorom bez kolorów, jak je nazywam. buszując czy to po lumpeksach czy w zwykłych sklepach moje oczy wędrują w stronę beżu i pokrewnych odcieni. chwilowo brakuje mi fotografa, a nowych rzeczy w szafie przybyło, więc poniżej coś zbliżonego bardziej do kolażu odcieni, bo rzeczy samych w sobie nie widać w pełnej okazałości. choć z czasem pewnie się pojawią.

a tymczasem na pierwszym planie torba z Chopinem, przywieziona z Warszawy. zobaczyłam ją na wystawie jakiejś księgarni muzycznej i zabrzmi to może trochę egzaltowanie, ale wiedziałam że musi być moja. bohaterowie drugoplanowi to kremowa bluzka, która urzekła mnie tym, że zapinana jest z tylu na guziczki; militarna kurtka wyszywana w kwiatki bo pochodzi z dziecięcej linii GAPa oraz białe lniane spodenki z wysokim stanem- jeszcze niedawno nie spojrzałabym nawet na takie spodenki, ale ostatnio zaczęły mi się tak podobać, że nie dalej jak dwa dni temu kupiłam podobną parę w drobną biało-czarną kratkę.




torba- księgarnia muzyczna W-wa
bluzka, spodnie, kurtka- sh

fot.-ja

2 komentarze:

franna pisze...

oddam siostre za taką torbe :)))

Szafa bez dna... pisze...

Wypowiem się teraz ogólnie . Twój styl bardzo mi przypadł do gustu . Poważnie. Jest wyrazisty ale nie kiczowaty. Jest w niej sporo specyficznej elegancji i kobiecości . Bravo +